wtorek, 19 marca, 2024

Mojo picón, czyli jak nażreć się najlepszymi tapas w mieście

0
Hoho, wozi się Chimek, wozi, jakby był jakimś krezusem, utracjuszem. Ale prawda jest taka, że od czasu do czasu trzeba, zwłaszcza gdy idzie się w doborowym towarzystwie, a dzień jest tak parszywy, że nic...

22 Nowy Świat, czyli kolejna burgerowa podróż

0
Pierwszy akapit piszę, jak widzicie, Comic Sansem, żeby nam wszystkim było kolorowo, komiksowo i wesoło. Bo to w sumie smutny post. Wybrałem się z kolegą na żarcie „gdzieś blisko uniwerku, chcę burgera”. Przypomniało mi...

Niby Sahara, ale w zasadzie to oaza

0
Kiedy włażę, jest oczywiście dziki tłum i człowiek na człowieku. Adnan macha do mnie ręką i woła „Cześć, polonistyka!”. Patrzę podejrzliwie na talerze z paciajami. Jedna z nich nazywa się „danie dziekańskie”. Pytam, Chryste,...

Chimek w Tsongkha Momo

0
Jeny, jak ja dawno nie pisałem o jakichś restauracjach albo żarciodajniach. No więc teraz napiszę. Nie dlatego, że stałem się cholernym utracjuszem czy coś, ale akurat przypadkiem kolega, gdy wybieraliśmy się – wybaczcie –...

W niebiesiech chimkowe przygody

0
Jak zapewne wiecie, od jakiegoś czasu planowałem wizytę w krakowskim Muzeum Farmacji Collegium Medicum. Niektórzy co bardziej stali czytelnicy wiedzą też, że owo muzeum potrzebne mi było wielce do mojej pracy, górnolotnie mówiąc, naukowej....

Co hobić w Pahyżu

0
Poniższy wpis to niejako recykling. W Paryżu byłem ostatnio ponad kwartał temu, jak nie więcej i zbierałem się, zbierałem do napisania czegokolwiek o jedzeniu tamże, ale w końcu nic z tego nie wyszło, blog popadł...

Pan Gastrochimek i Tajemnica Tajemnic

0
Najpierw wyjaśnię tytuł, jeśli ktoś jakimś cudem nie wie o co chodzi. „Tajemnica Tajemnic” to podtytuł jednej z książek Zbigniewa Nienackiego. Nienacki znany jest pewnemu pokoleniu z jednej rzeczy, a właściwie to nawet dwóch....

Staropolszczyzna, slow food, kapuśniak i blogosfera

0
Kolejny post, kolejna relacja. Jestem dziś trochę jako Hamlet z wiadomego tekstu wiadomego Barda, tylko przemarznięty. Mam te szkolne, licealne wręcz rozterki rodem z bryków wydawnictwa GREG, czy to spać, czy żyć, czy nie,...

Nie ma takiego miasta jak Londyn (i „Speedy’s”)

0
Jest coś ironicznego w tym, że z reguły nie przepadam za podróżami (samym elementem podróżowania), ale gdy już jestem na miejscu rusza dynamo ciekawości. Tak samo zawsze mam lekkie reise fieber i stracha, gdy...

Literatka #8 – Sekrety francuskiej kuchareczki

0
Tak, to nie pomyłka. Pijany też nie jestem. Od razu uprzedzam – tytuł jest troszkę kreatywnym potraktowaniem oryginalnego „Secrets of a Lazy French Cook”, bo potem można się zdziwić, czemu w przepisie na tartę...

Literatka #7 – Ruth Reichl, Czosnek i szafiry

0
Ignoruje to, że nie pisał na blogu od eonów i gładko przechodzi do rzeczy. Nadrabiam ostatnio, w krótkich przerwach pomiędzy recenzowaniem potwornie długich gier i pisaniem licencjatu, różne książki zahaczające o tematykę gastronomiczną. Na tapecie...

Literatka #6 – James Villas, American Taste

0
Tym razem będzie nieco z flanki, bo raz że o książce, dwa, będzie o książce w, jak to się ładnie mówi, lingua franca. To był taki mój prywatny autoprezent urodzinowy (jeden z dwóch), który...

Literatka #5 – „Na samym szczycie” – biografia Gordona Ramsaya

0
Jest taka jedna rzecz, która ponoć wyprowadza Ramsaya z równowagi. No dobrze, dwie rzeczy – drugą jest Jamie Olivier, ale ten miły pan jest chyba znienawidzony przez większość co bardziej charyzmatycznych szefów kuchni. Ta...

Literatka #4 – „Moje życie we Francji” – Julia Child

0
To obiecany kiedyś tekst z cyklu „czy książka o żarciu może spowodować lekkiego dołka”. Otóż może, i jest to właśnie „Moje życie we Francji”. I lekkie szczurze smutki* wywołuje nie tym, że jest kiepska,...

Literatka #3 – „Nobel dla papryki” Tadeusz Olszański

0
(tak, obrazek poglądowy to okładka nowego wydania – z jednego prostego powodu; stare pożyczyłem, a na internecie okładki nie ma… ;)) Otóż zanim Chimek założył Kuchnię Cyniczną, ba – zanim założył pierwszego (na krótko, bo...

Literatka #2 – „Wzgórze błękitnego snu” Igor Newerly

0
O, zobaczcie! Jaka fajna ta Kuchnia Cyniczna! Zaraz będzie o żarciu, ale nie o książce kucharskiej! Co wy na to? Ha! Przy okazji… Mam nadzieję, że w potencjalnych komentarzach unikniemy dość niskiego stylu pod...

Literatka #1 – Anthony Bourdain i „Kill grill”

0
Tak oto rozpoczynamy jeden z Chimkowych cykli. Ten najprostszy do realizacji, czyli pisanie o książkach z interesującego nas segmentu literatury. Na dobry początek iście Hitchcockowska armata – „Kill Grill” Bourdaina.   Krótka nota – Anthony Bourdain...

Miło, ciepło i przyjemnie, czyli recenzja „Apetycznej panny Dahl”

0
Jest taka kategoria książek, nie tylko kulinarnych (proszę sobie wyobrazić, że czytam też inne ;)), które określam jednym słowem – sympatyczne. Do tej kategorii na pewno wrzuciłbym recenzowane kiedyś „Słodkie życie w Paryżu” Davida...

Kroniki kuchenne nr 4: Epitafium dla Środka Niczego

0
To prawie zabawne, ile razy zbierałem się do opisania mojej letniej wyprawy do Środka Niczego. Ongi miejsca tego nie było na mapach, nie miało nawet za specjalnie oficjalnej nazwy, tylko zwyczajową – Zalesie, ze...

Kroniki Kuchenne nr 2, czyli sztuka smalcu i reminiscencji

0
Błyszczące od tłuszczu dłonie kojarzą mi się z dziadkiem. To jest taki typowy wiejski lipiec. Powietrze się lepi do mordy, strumyk nieopodal domu prawie już wysechł, pod mostkiem nie ma nawet przesiadujących tam zwykle...

Kroniki Kuchenne nr 3, czyli polityka naukowo-kulinarna

0
Mówi się, że naukowcy nie potrzebują pieniędzy. No albo dobra – potrzebują, bo w rytmie grantozy i punktozy, jaka toczy polską naukę nie chodzi wszak o to, że nie zrobi się jakichś badań jak...

Nokturn na krewetki białe

0
Tak jak obiecywałem, jest wpis krewetkowy. Przyszedł mi do głowy z przynajmniej dwóch powodów. Po pierwsze, ostatnio zdarza mi się pogryzać krewetki, po drugie – kiedyś odbyłem przynajmniej trzy dłuższe rozmowy na temat tzw....

AAAby kupić w Warszawie

0
To jest pościk niejako na zamówienie pt. „gdzie robić zakupy spożywcze w Warszawie, żeby nie dostać wścieklizny”? , na który w zasadzie mógłbym odpowiedzieć jednym zdaniem (na Mirowskiej), ale sprytna osoba zamawiająca zapytała z...

Brunch czy śniadanie – oto jest pytanie

0
Wybaczcie ten festyniarski rym, ale czasem człowiek musi. No więc (zaczynam zdanie od „no więc”, taki jestem odważny): śniadanie. Bezpośrednim impulsem do napisania tego wpisu był dawny fejsowy komentarz kolegi, który stwierdził, że jakby...

Cucina povera stoi przed nami otworem

0
Nie wszyscy wiedzą jednakowoż co to za otwór i czemu inny. Nie ukrywam, że bezpośrednią inspiracją do wpisu jest tekst z Wyborczej (a w zasadzie Wysokich Obcasów), w którym to – w niezwykle zmanierowany...

Kilka słów o jutubowych programach kulinarnych

0
Czyli moje krótkie refleksje na temat Jutuba i różnorakich filmików kulinarnych, które na tymże jutubie czasem oglądam. Dlaczego w ogóle jutub? Przyznam, że w tym przypadku jako medium telewizja jest znacznie lepsza niż papier....

Kroniki kuchenne nr 5: Elegia o kotlecie mielonym

0
Jest dziś wyjątkowo zimno, więc chowam do kieszeni moje niemięsne ambicje. Grunt to słuchać własnych flaków – gdy jest ciepło, mój organizm z mięsa akceptuje tylko krewetki albo jakieś takie inne morskie badziewia....

Polecamy: