Pizza rzeźnicza na drożdżowym cieście
Czemu rzeźnicza to już tłumaczę. Otóż Lud dzisiaj ma kolejną wizytę w rzeźni w ramach praktyk weterynaryjnych. Rzeźnia to jest generalnie mało przyjemne miejsce, zwłaszcza ta, gdzie jest ubój krów. Jako że Lud wraca zawsze z rzeźni wypluty i wymięty, Ludowi robię wtedy specjalne żarcie. Dziś aż się zmusiłem do zmontowania pizzy (Lud uwielbia pizzę, co jest dość smutne, bo jest tyle fajnych potraw) i to nawet na drożdżowym cieście. Ciasto drożdżowe to zawsze dla mnie taka gra va banque – jak się kupi przemarznięte drożdże to choćby człowiek kręcił piruety rzęsami – nic nie wyjdzie. Potem można je przegrzać i zabić jeśli woda jest za ciepła. Mogą nie wyrosnąć jak będzie przeciąg w mieszkaniu. Ciasto może mieć zakalec. Etc. etc. etc.
Dlatego z reguły robiłem na kruchym, bo kruche ciasto to ja mam – jak moja przyjaciółka Ola mówi o biszkopcie – w pamięci i o trzeciej nad ranem zrobię. 😉
Ale do rzeczy. Pizza na kształt tzw. „wiejskiej”. Cudzysłów celowy, bo niby czemu ogór kiszony, kiełbasa i boczek miałyby się kojarzyć z wsią. Duh. Niechże będzie zatem – rzeźnicza. Dalej…