Tak naprawdę w tym przepisie istotne będzie bardziej jajko, które robiłem pierwszy raz w życiu (i od razu mi się udało, taki jestem fajny :P), niż to, że jest jakaś tam soba. Swoją drogą, skoro już zebrałem dupsko, żeby pisać na bloga, od razu informuję, że tu jest baaaaardzo duża kolejka rzeczy, które w międzyczasie zrobiłem, nawet poleciały na Instagrama, ale miałem jakoś tak ciężko, że nie spisywałem. Na szczęście do przepisów mam dobrą pamięć i ogarnięcie, więc problemu nie ma.

No ale soba: strasznie lubię sobę. Tzn. teraz już nie lubię, bo żarłem ją na różne sposoby przez ostatnie dwa tygodnie, ale generalnie ubóstwiam ten makaron. Jedyne o czym trzeba pamiętać, to że jak się sobę ugotuje, trzeba ją przepłukać pod zimną wodą i to porządnie. To w zasadzie wszystko. Ta konkretna to dość prosty sposób na makaron na zimno, a soba na zimno smakuje genialnie. Do tego rzeczone jajko.

Czego nam trzeba?

  • 1 jajko
  • ocet ryżowy
  • sos sojowy
  • makaron soba (1-2 wiązki)
  • miód
  • sambal
  • czosnek
  • imbir
  • biały i czarny sezam
  • szczypior

I jedziemy:

  1. Mazidło do soby przygotowujemy tak, że do miseczki wlewamy dwie łyżki sosu sojowego, łyżeczkę sambal, łyżeczkę miodu, posiekany czosnek, posiekany imbir, odrobinę szczypioru, można lunąc kapeńką octu ryżowego (ale tak dosłownie kropelkę), ew. troszkę wody, jak jest za gęste, rozmieszać, odstawić.
  2. Sobę gotujemy wedle przepisu na opakowaniu, czyli ok. 3 minuty. Dokładnie przepłukujemy pod bieżącą wodą.
  3. Mieszamy makaron z mazidłem, posypujemy oboma rodzajami sezamu i wykładamy do miseczki.
  4. W stosunkowo wysokim rondelku rozgrzewamy wodę z odrobiną octu. Pomaga on ściąć się jajku. Gdy się zagotuje, zmniejszamy gaz, tak aby tylko szumiało. Robimy łyżką wir (czyli kręcimy wodą ;)), a następnie bierzemy sobie jajko, wbijamy je ostrożnie do filiżanki tak, by się nie rozwaliło i z filiżanki delikatnie przelewamy w sam środek zrobionego przez łyżkę wiru. Jajko mocarnymi siłami natury samo będzie się owijać, ale możemy mu troszkę pomagać, jeśli zobaczymy, że się nieco rozłazi. Gdy białko się zetnie, delikatnie wyjmujemy i kładziemy na makaron.
  5. Gdy tylko rozwalimy odrobinę jajko, pyszne, płynne żółtko zaleje nam makaron i rany julek jakie to dobre jest. *_*