Kwiliłem i płakałem, gdy siorbałem ten pyszny sos chrzanowy łychą prosto z gara. Tak właśnie było. Bo taki był dobry. Dziś, jak nietrudno się domyślić, danie tzw. polskie. Tzw. no bo z kuchnią polską ma w sumie sporo wspólnego, ale ja mam zboczenie zawodowe i kuchnia polska to tak z 500 lat temu, a nie teraz. No ale takie pulpeciki to jest rzecz, która nam się na pewno kojarzy miło, ciepło, kameralnie i domowo. Chrzan to bardzo „nasz” smak, podobnie jak podbity śmietaną sosik oraz oczywiście mięso (zjedz dziecko mięseczko, warzywko możesz zostawić). Do tego, jak widzicie na obrazku poglądowym, puree oraz pomidor z cebulą. No bardziej a la lata 90. to już się chyba nie dało. Bierzmy się zatem do roboty.
Czego nam trzeba?
- mielone mięsa wieprzowe a. wieprzowo-wołowe
- łyżka musztardy
- cebula
- bułka namoczoną w mleku a. równowartość w bułce tartej i tymże mleku 😉
- 1 jajko
- olej do smażenia
- masło
- mąka
- chrzan
- śmietana 12% albo 18%
- kubek bulionu
- sól morska
- pieprz czarny
I jedziemy:
- Mięso wsadzamy do michy, dodajemy posiekaną drobno cebulę, bułkę z mlekiem i łyżkę musztardy. Wbijamy jajko, przyprawiamy pieprzem, solą i wszystko ładnie wyrabiamy ręką.
- Dzielimy na małe kuleczki, które oprószamy mąką, a potem smażymy na gorącym oleju.
- Usmażone pulpeciki odstawiamy na jakiś talerz, a na tę samą patelnię wrzucamy odrobinę masła, a następnie trochę mąki i robimy średnio jasną zasmażkę.
- Wlewamy w nią bulion, a gdy wszystko ładnie roztrzepiemy trzepaczką, dokładamy kilka łyżek śmietany oraz 2-3 łyżki chrzanu.
- Gdy sos się w miarę połączy, wrzucamy weń pulpeciki i gotujemy ok. 10-15 minut. Byle miękkie było.
- Podajemy z puree (czyli ugotujta se zimiory, potem ubijcie je z masłem i odrobiną mleka i przypraw) oraz sałatką z pomidora i cebuli.