Kucharz musi wiedzieć, co przyrządzić, by klientom restauracji to smakowało. Musi dbać o to, by każdy był zadowolony z jego dań, bo inaczej otrzyma burę od swojego przełożonego, a tego nie chciał. Zdarzało się, że wychodził w kuchni i przygotował jakieś proste danie na oczach gości. Może nie były to pokazy barmańskie, ale i tak wielu zadziwiały i wprawiały w zachwyt. Mógł na przykład wywijać nożem w ręce, a tłum wstrzymywał oddech. Oczywiście musiał uważać, by go nie wypuścić, bo konsekwencje mogłyby być gorzej niż straszne. Mógł też podrzucać warzywa, które smażył na patelni, ale dopiero naleśniki wyrzucone w powietrze sprawiały, że ludzie się temu chętnie przyglądali. Gotowanie na żywo, na oczach klientów, dodawało parę gwiazdek restauracji, a ? co za tym idzie ? także nowych bywalców. W końcu kucharz zakończył przedstawienie i mógł wrócić do dobrze znanych sobie zakamarków kuchni, gdzie czuł się o wiele lepiej niż na głównej sali. Wziął się za przyrządzenie kolejnego dania, tym razem bardziej skomplikowanego.