Każdy z nas może być nosicielem niezwykle niebezpiecznych dla człowieka bakterii – meningokoków. Żyją one we wnętrzu człowieka nie robiąc mu często żadnej krzywdy. Jeżeli jednak trafią na słabszy organizm o obniżonej odporności, wówczas stają się śmiertelnym zagrożeniem. Wywołane przez nie choroby często kończą się śmiercią lub poważnymi powikłaniami, np. porażeniem mózgu czy zaburzeniem słuchu. Zagrażają one przede wszystkim dzieciom w pierwszym roku życia oraz nastolatkom. Objawy są często bagatelizowane: wymioty, biegunka, bóle głowy i mięśni, biegunka, a w ostatniej fazie wybroczyny. Warto w takich przypadkach poprosić lekarza o dodatkowe sprawdzenie, czy w grę nie mogą wchodzić meningokoki. Obecnie pojawiła się skuteczna metoda walki z zarażeniami w postaci szczepionek. Niestety wiele osób nie wie o ich istnieniu. Niską świadomość społeczną wywołuje fakt, że nie jest to rozpowszechniona choroba, rocznie zapada na nią ok 400 osób. W 1999 r. w Wielkiej Brytanii zmarło 150 osób dotkniętych meningokokami i od tamtej pory prowadzi się skuteczną walkę poprzez szczepienia. Udało się powstrzymać nasilającą się epidemię. Warto zdawać sobie sprawę z zagrożenia i wysłać swoje dzieci na szczepienia. Są w pełni bezpieczne dla najmłodszych, a przy tym skutecznie chronią przed zarażeniem.